Ostatnie 24 godziny mocno odezwały się do mnie przez wydarzenia, uświadomienia, natchnienia. Po długiej letniości względem Pana Boga, On znów dał mi wiele łask. Jak dobry jest Bóg! Nie patrzę tak na Niego niestety. Nie patrzę tak zazwyczaj, poza chwilami łaski w których objawia mi się, pewnie podobnie jak apostołom na górze Tabor.
W pobliskim kościele miała miejsce tzw doba eucharystyczna. Odwiedziłem Przyjaciółkę a Ona zaproponowała by pójść tam na chwilę. Zagadaliśmy się i było już bardzo późno a moja ochota na adorację, jeśli w ogóle jakaś wcześniej była, teraz zmalała do zera! Postanowiłem wejść, uklęknąć i wyjść po minucie.
Nie mogłem się podnieść! Nie chciałem się podnosić! Jego majestat mnie przykuł!
Gdy tak klęczałem, Pan Bóg pokazał mi, że wcale nie widzę Go takim jakim jest. Dlaczego nieustannie ucieka mi to jak On zachowuje się w stosunku do mnie? Jezus jest nieustannie przy mnie! W tym byciu jest nieustannie miłujący! Nieustannie! (Jeśli wiesz w ogóle co znaczy kochać!? A nawet jeśli, to i tak nie jesteś w stanie wyobrazić sobie Takiej Miłości!)
A mi nieustannie to ucieka!
Uważam to za porażkę, bo żal mieć obok taką Osobę i być nieszczęśliwym!
Wiem jednak, że nie jestem dość czysty, by widzieć Boga w prawdzie. Konsekwencje przeszłości zadymiają Jego obraz. Na szczęście On pozwala się znaleźć! Im bardziej oczyszczony będę, tym bardziej da mi się poznać!
Dotknął mnie Bóg, ale to nie był koniec tego dnia i prowadzenia za rękę. (Jakże delikatny jest Jego dotyk).
Na jedną noc zmieniłem pokój, który stał wolny. Lubię czasem zmieniać otoczenie. Gdy się obudziłem, zobaczyłem leżącą przy mojej głowie kartkę z Aktem oddania, książeczką i ołówkiem. Zdziwiłem się i pomyślałem, że mój współlokator chciał mi coś przekazać kładąc mi to przy głowie. Myślałem... mam odmówić akt, litanię loretańską, ale po co ten ołówek?
Okazało się, że nikt z domowników nie maczał w tym palców! a mi dużo dało przeczytanie Aktu, szczególnie przy wcześniejszych, nocnych doświadczeniach adorowania Boga! Nabrałem na nowo wiary! Z wiarą wchodziłem w każde wydarzenie dnia! Nie lękałem się niczego.
Okazało się, że nikt z domowników nie maczał w tym palców! a mi dużo dało przeczytanie Aktu, szczególnie przy wcześniejszych, nocnych doświadczeniach adorowania Boga! Nabrałem na nowo wiary! Z wiarą wchodziłem w każde wydarzenie dnia! Nie lękałem się niczego.
Pan Bóg przemówił do mnie znów podczas Mszy Świętej. Zupełnie nie słyszałem ewangelii, ale Bóg i tak natchnął moje serce i po przyjęciu Komunii dał łaskę rozmyślania, uświadomienia sobie, że w tym opłatku jest On NAPRAWDĘ! Bardzo trudno było zachować te myśli. Pomogły mi tu bardzo ostatnie doświadczenia - to nocne, świeże i to z początku maja, gdy z bliska patrzyłem na efekty cudu eucharystycznego w Lanciano, zakrzepłą krew i Hostię przemienioną w kawałek ciała, tkankę sercową.
Udało mi się uchwycić, że Jezus Chrystus naprawdę jest teraz w tym chlebie który miałem na języku. Zazwyczaj idąc do komunii, wydarzenie to zagłuszają różne względy ludzkie, a prawdziwy Pan, zostaje niezauważony. Jaki to ból! Bardziej dla mnie niż dla Jezusa.
Podczas modlitwy po komunii poczułem jasno, że to ten sam Jezus który umarł za nas ludzi 2000 lat temu. To ten sam, który wtedy ustanowił ten znak eucharystyczny i zawarł w nim w sposób nadprzyrodzony swoje ciało i krew. To ten sam żywy Jezus. Pokarm prawdziwy dla duszy, by ta żyła.
Po Mszy spotkałem się z Przyjaciółką i usłyszałem, że chce ze mną rozważyć dzisiejszą ewangelię (J 6,52-59). Jakoś trudno było mi to zrobić, ale Pan Bóg przewidział też tą medytację dla mojego dobra.
"Jak On może nam dać /swoje/ ciało na pożywienie?", a jednak nie spożywając Tego Ciała nie będziemy mieli życia w sobie. Można pomyśleć o życiu wiecznym, ale na wstępie nie jest mowa o tym życiu. Gdybym nie spożywał Komunii, musiałoby to być spowodowane moim odejściem od Boga, moją grzesznością. Nie spożywanie Ciała Jezusa wyklucza też spowiedź, po której, będąc w łasce, można przystąpić do stołu Pańskiego. Człowiek żyjący ciągle w grzechu nie ma dobrej kondycji duchowej, psychicznej a za tym idzie też i cielesna. Nie ma życia przez to. Nie radzi sobie w nim.
Dalej Pan Jezus mówi, "kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne" i "Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem". To pokarm innego rodzaju niż śniadanie, bo ani nie syci, ani nie gasi pragnienia. Jeśli więc Jezus mówi, że jest to prawdziwy pokarm, to musi być pokarmem duchowym, żywiąc nieśmiertelną duszę człowieka, tak by mogła żyć wiecznie przy Bogu.
"Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie" - mówi Jezus!
Jezus trwa we mnie! Chcę by trwał! Chcę więc trwać przy Nim i Jego Kościele! Pan obiecuje mi życie jeśli będę Go spożywał. Będę żył przez Niego! Jak wiele On mi daje! Jak wiele daje Każdemu bez wyjątku!
Dzień zakończyłem w kościele rektorackim, gdzie od dziś, przez całą jedną dobę czytane jest Słowo Boże. Wybrana przypadkowa godzina okazała się nie być przypadkową. Rozważane chwilę wcześniej słowa ewangelii, zastaliśmy niedługo po zajęciu miejsca w ławce. Tak jak podczas nocnej adoracji nie mogłem wstać, tak tutaj nie chciałem wyjść! Pan Bóg przemawia!
Pan pokazał mi w minionej dobie trzy światy!
Pierwszym jest On - zawsze obecny, ciągle miłujący, nieskazitelny, święty. Drugim ja, pragnący być kiedyś blisko Niego. Być coraz bliżej! To dużo uboższy świat. Ja uwikłany, niedoskonały, nieumiejętny. Trzecim, ludzie nie mający nawet chwil refleksji, nie wchodzący nawet na moment w natchnienia, nie zniżający swojej dumy do Boga Prawdy!
Zawsze smutno mi gdy ich widzę! Boże bym ja nigdy nie stał się jednym z nich!
http://youtu.be/2YfhlztndB8
Po Mszy spotkałem się z Przyjaciółką i usłyszałem, że chce ze mną rozważyć dzisiejszą ewangelię (J 6,52-59). Jakoś trudno było mi to zrobić, ale Pan Bóg przewidział też tą medytację dla mojego dobra.
"Jak On może nam dać /swoje/ ciało na pożywienie?", a jednak nie spożywając Tego Ciała nie będziemy mieli życia w sobie. Można pomyśleć o życiu wiecznym, ale na wstępie nie jest mowa o tym życiu. Gdybym nie spożywał Komunii, musiałoby to być spowodowane moim odejściem od Boga, moją grzesznością. Nie spożywanie Ciała Jezusa wyklucza też spowiedź, po której, będąc w łasce, można przystąpić do stołu Pańskiego. Człowiek żyjący ciągle w grzechu nie ma dobrej kondycji duchowej, psychicznej a za tym idzie też i cielesna. Nie ma życia przez to. Nie radzi sobie w nim.
Dalej Pan Jezus mówi, "kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne" i "Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem". To pokarm innego rodzaju niż śniadanie, bo ani nie syci, ani nie gasi pragnienia. Jeśli więc Jezus mówi, że jest to prawdziwy pokarm, to musi być pokarmem duchowym, żywiąc nieśmiertelną duszę człowieka, tak by mogła żyć wiecznie przy Bogu.
"Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie" - mówi Jezus!
Jezus trwa we mnie! Chcę by trwał! Chcę więc trwać przy Nim i Jego Kościele! Pan obiecuje mi życie jeśli będę Go spożywał. Będę żył przez Niego! Jak wiele On mi daje! Jak wiele daje Każdemu bez wyjątku!
Dzień zakończyłem w kościele rektorackim, gdzie od dziś, przez całą jedną dobę czytane jest Słowo Boże. Wybrana przypadkowa godzina okazała się nie być przypadkową. Rozważane chwilę wcześniej słowa ewangelii, zastaliśmy niedługo po zajęciu miejsca w ławce. Tak jak podczas nocnej adoracji nie mogłem wstać, tak tutaj nie chciałem wyjść! Pan Bóg przemawia!
Pan pokazał mi w minionej dobie trzy światy!
Pierwszym jest On - zawsze obecny, ciągle miłujący, nieskazitelny, święty. Drugim ja, pragnący być kiedyś blisko Niego. Być coraz bliżej! To dużo uboższy świat. Ja uwikłany, niedoskonały, nieumiejętny. Trzecim, ludzie nie mający nawet chwil refleksji, nie wchodzący nawet na moment w natchnienia, nie zniżający swojej dumy do Boga Prawdy!
Zawsze smutno mi gdy ich widzę! Boże bym ja nigdy nie stał się jednym z nich!
http://youtu.be/2YfhlztndB8