środa, 23 marca 2011

Sprawy się kołyszą między ciszą a ciszą!

Bóg mi tak dał, że jak już coś usłyszę i spodoba mi się, to potrafię tego słuchać, hmm.. godzinami? Tak, godzinami! Już na pewno jasne jest czego tak słucham aktualnie :) Od wczoraj przesłuchałem utwór Grzegorza Turnaua już chyba z 25 razy, a zanim skończę ten wpis myślę, że odtworzę go nie mniej jak 30 razy. Wczoraj przyjąłem te brzmienia tak zwyczajnie, jak muzykę, która koi zmysły. Dziś przylazły do głowy tzw. przemyślenia. Nie wiem co autor tekstu miał na myśli, mi on pomógł spojrzeć na sprawę czekania na Miłość (tą przez duże em, jak widać, czyli tą Prawdziwą - przez duże pe, jak widać).

Próba analizy:
Popychać dla zabawy, te sprawy... nie da rady. Myślę, że dobrze jest gdy leżę, i leżę i leżę, bo... tylko Tobie uwierzę! Nawlekając ciszę na palce, klepać się po brzuchu. Czekając (z tęsknotą) na przewidziany czas (Koh 3), gdy one lecą jak szalone, wystrzelają w przestworza i spadają do Morza! :)

Więc ja czekam i czekam i czekam, tylko Ciebie wciąż wołam, Ciebie wzywam z daleka (z początku przestrzeni między ciszami)... bo, tylko Tobie zaufam, tylko Tobie uwierzę..!

http://www.youtube.com/watch?v=ck6qA-Rmuso

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz